Jeśli jako lider możesz zrobić coś, co wprowadzi zmianę w Twoim otoczeniu, to zrób coś pozytywnego! Wtedy i zmiana będzie pozytywna. Jak to robić? O tym w dzisiejszym blogu.
Warren Bennis , który na przełomie XX i XXI wieku prowadził badania nad przywództwem, zasłynął z rozróżnienia, iż menadżer robi rzeczy właściwe, a przywódca dba o to, by robiono rzeczy właściwe, postawił kluczowe pytanie: co czyni cię prawdziwie skutecznym liderem?
Bennis zrealizował zakrojone na szeroką skalę badania. Wynikało z nich, że sednem sprawy jest to, jak lider radzi sobie ze złożonością i różnorodnością zjawisk, w których obszarze operuje.
Cechy prawdziwego lidera to:
• Integrowanie sprzeczności,
• Bycie otwartym na paradoksy,
• Odnajdywanie znaczenia w negatywnych zdarzeniach i uczenie się nawet z najgorszych doświadczeń.
W tym samym czasie Jim Collins jako jeden z czynników wyróżniających liderów odnoszących sukcesu wyróżnił zdolność integrowania przeciwieństw: faktów i wiary, zagrożeń i możliwości, pasji i determinacji, elastyczności i dyscypliny. Nazwał to: geniusz „I”.
Jacek Santorski określa to jako metakompetencję lidera – umiejętność łączenia w jedność sprzeczności.
Niezwykle mi odpowiada takie podejście do kwestii przywództwa i cech lidera. Bo… czasami trzeba być twardym autokratą, a czasami wyluzowanym „leseferystą” prezentującym styl liberalny, aby czasami pchać, a czasami ciągnąć zespół do rozwoju.
Z rozmów z wieloma nauczycielami wynika, że – niestety – wielu dyrektorów szkół raczej nie reprezentuje zrównoważonego geniusza „I”. Wielu powiela styl autorytarny, twardą ręką, nakazami – zakazami, rozbudowaną sprawozdawczością służącą kontroli chcą doprowadzić do angażowania się nauczycieli w pracę. Jak wiadomo stosowanie stylu autorytarnego przynosi skutek dokładnie odwrotny. Ludzie tak zarządzani pracują tylko wtedy, kiedy szef jest w pobliżu. A ponieważ nauczyciel wchodzi do klasy, zamyka drzwi i zostaje sam… (no z uczniami) wśród czterech ścian, więc jest już poza kontrolą i robi, co tam sobie chce.
Teraz to się zmieniło, bo nauczyciel pojawia się na ekranie laptopa lub innego urządzenia i… może go oglądać cała rodzina ucznia. I tu zaczynają się schody, bo… rodzice widząc, jak trudno jest korzystać ich dzieciakom z lekcji polegających na tym, że mają słuchać „gadającej głowy” nauczyciela, zaczynają protestować. Sypią się skargi, niezadowolenie itd.
Co robić? Jak sobie z tym radzić?
Nie ma prostej recepty i trzeba pamiętać, że nawyków (również tych dotyczących sposobów prowadzenia lekcji) nie zmienia się z dnia na dzień. Na to potrzeba czasu, systematyczności, determinacji i konsekwencji.
Dziś mam jedną radę – Liderze, powiedz każdemu coś pozytywnego. Każdemu nauczycielowi, z którym masz kontakt, pracownikowi, rodzicowi, uczniowie. Od tego zaczynaj. Wiem, że na początku jest trudno, bo dotychczas skupialiśmy się na tym, co jest źle.
Więc – zacznij od siebie. Weź kartkę papieru i po przeczytaniu tego tekstu napisz co najmniej 10 pozytywnych rzeczy o sobie. A jeśli 10 napisałaś/eś szybko i bez namysłu to napisz jeszcze 20 lub 40 😊 Nie żałujmy sobie wzmacniania tego, co w nas pozytywne. Łatwiej nam będzie dostrzegać to u innych.